Sieć Regionalnych Ośrodków Debaty Międzynarodowej

Szef polskiej dyplomacji w Pekinie – echa wizyty

Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych Polski, w dniach 29-31 maja 2021 r. złożył wizytę w Chinach. W pierwszych dniach o pobycie polskiego szefa dyplomacji w Chinach w najpopularniejszych polskich mediach ukazały się jedynie krótkie notki lub relacje oparte na oficjalnym komunikacie Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. O wiele większy oddźwięk wywołała ona w polskim Internecie. W czasach zaostrzającego się konfliktu USA – Chiny, koncertu mocarstw i zaczynających dotykać także Polskę skutków geopolitycznej rewolucji, zainteresowanie to nie powinno dziwić. Czy doszło w jej trakcie do przełomu? Choć była to wizyta bardzo ważna, do przełomu raczej nie doszło. I nie powinno to zaskakiwać.

Niniejszy artykuł należałoby zacząć od tego, iż komentowanie podobnych rozmów, wiążę się z pewnego rodzaju paradoksem. Polega on na tym, że jeśli bierze się w nich udział, to raczej się ich nie komentuje, a jeśli się je komentuje tylko na podstawie oficjalnych komunikatów, to raczej ze świadomością, iż nie zawsze oddają one w pełni istotę tego, o czym rzeczywiście dyskutowano (i w jaki sposób).

W tym przypadku sprawę komplikuje dodatkowo fakt, iż wiele z opublikowanych komunikatów i przekazów medialnych (Xinhua, Global Times, inne źródła chińskie – czy to sinojęzyczne, czy anglojęzyczne) prezentują różną optykę, odnoszą się często do różnych spraw i bywa, że kierowane są do innych odbiorców.

Szczęśliwie w polskiej przestrzeni publicznej nie są one uwzględniane, bo wprowadziłoby to jeszcze większy chaos i zamęt (choć na pewno są dostrzegane w Waszyngtonie, Brukseli, czy Berlinie i wnikliwie analizowane w wyspecjalizowanych ośrodkach w Polsce, takich jak MSZ RP).

Przechodząc jednak do meritum, trudna do obrony wydaje się teza, iż mieliśmy do czynienia z jakimkolwiek przełomem, bowiem od kilku miesięcy trwa regularny dialog między Zbigniewem Rauem i Wang Yi, a szefowie polskiej i chińskiej dyplomacji rozmawiali już telefonicznie w styczniu i w marcu 2021 roku.

Znacznie bardziej uprawniona wydaję się teza, iż wizyta ta została wpisana w szerszy kontekst relacji UE – Chiny, czego dowodem jest nie tylko obecność ministra spraw zagranicznych RP, ale także szefów dyplomacji Irlandii, Serbii i Węgier. Wizyta ma na celu ocieplić relacje, zwłaszcza po „zamrożeniu” ratyfikacji umowy inwestycyjnej między Unią a Chinami przez Parlament Europejski. Seria tych spotkań i konsultacji (jak wskazują medialne relacje w Guiyang w prowincji Guizhou, w południowych Chinach) została poprzedzona przez wizytę Yang Jiechi, czyli najwyższego rangą chińskiego polityka zajmującego się polityką międzynarodową, w Słowenii oraz Chorwacji 26 i 27 maja.

W czasie briefingu prasowego po spotkaniu ministra spraw zagranicznych Chin Wang Yi i ministra spraw zagranicznych Serbii, Nikoli Selakovića, poruszono głównie wątek współpracy na linii Europa Środkowa – Chiny. Wang Yi podkreślił, że współpraca opiera się na relacjach dwustronnych, komplementarnych ze współpracą regionalną. Wang Yi wpisywał też współpracę Europa Środkowa – Chiny w agendę współpracy europejskiej, mówiąc, iż Europejczycy są partnerami, a nie rywalami, a także wspomniał kontekst globalny „budowy świata multipolarnego”.

Z punktu widzenia Polski, najważniejszym z trzech motorów współpracy Europa Środkowa – Chiny wymienionych przez chińskiego szefa dyplomacji w czasie briefingu prasowego z serbskim ministrem, może być ten trzeci, opierający się na pragmatycznej, a nie geostrategicznej współpracy w zakresie bezpieczeństwa i obronności.

Należy to prawdopodobnie interpretować jako wyraźną deklarację Chin, że w przypadku konfliktu zbrojnego nie będą bronić RP i nie chcą angażować się w budowę architektury bezpieczeństwa w tej części świata lub ewentualnie uważają, że zbudować ją może współpraca gospodarcza. Należałoby zatem porzucić marzenia i wizje (jeśli ktoś w ogóle takie miał?) dostrzegające w Pekinie jakiegoś nowego protektora, czy obrońcę Polski przed agresją zewnętrzną.

Jak wskazują relacje medialne i komunikaty, także na spotkaniu ministra Raua z Wang Yi podjęto kwestie związane z formatem współpracy regionalnej Europa Środkowa – Chiny, oraz umowy inwestycyjnej UE – Chiny.

Minister Rau potwierdził zaangażowanie Polski w inicjatywę „17+1”, a więc współpracy Chin i krajów Europy Środkowej, która może teraz zmienić nazwę na „16+1” po tym, gdy oficjalnie opuściła ją Litwa. Zaproponowała ona jednocześnie zastąpienie jej formatem „27+1” oraz przypieczętowując to deklaracją litewskiego parlamentu uznającą, iż w Xinijangu Chiny dopuszczają się ludobójstwa.

Chińskie media rządowe, takie jak Global Times, zwróciły również uwagę na deklarację szefa polskiej dyplomacji, że Polska uważa akceptację dealu inwestycyjnego UE – Chiny (CAI) za najlepszą możliwą opcję dla obu stron. Może ona „zmobilizować” kraje europejskiego głównego nurtu, posiadające rozbudowaną agendę relacji biznesowych z Chinami, jak Niemcy i Francja do bardziej zintensyfikowanych działań na rzecz ratyfikacji CAI.

Interesujące były wątki bilateralne, które zapowiadają zdynamizowanie współpracy. Rozmawiano o szybkiej ścieżce w relacjach polsko-chińskich i wymianie personelu dyplomatycznego (co może oznaczać, że już wkrótce w Warszawie pojawi się nowy ambasador Chin). Potwierdzono, że spotkanie międzyrządowe obu krajów powinno odbyć się jeszcze w tym roku.

Wang Yi wspomniał o „Polskim Ładzie”, zaznaczając, iż wypracowanie synergii między planami polskiego rządu, a XIV planem pięcioletnim Chin byłoby pozytywnym zjawiskiem. Padło również wiele ciepłych i kurtuazyjnych słów pod adresem Polski jako ważnego gracza, którego zwiększaniu wpływu na politykę regionalną oraz międzynarodową, Chiny będą się przyglądać z życzliwością.

Niejako rewanżując się gospodarzowi, minister Zbigniew Rau wspomniał o mądrości chińskiej cywilizacji i pogratulował skutecznej walki z pandemią. Podniesiono wątek współpracy w zakresie sprzedaży produktów spożywczych, logistyki, innowacji, współpracy naukowej i turystyki. Minister Rau w odpowiedzi na poruszoną przez Wang Yi kwestię tworzenia „niedyskryminacyjnego środowiska biznesowego” zapewnił, że Polska jest otwarta na inwestycje z Chin i nie będzie w żaden sposób dyskryminować firm z tego kraju.

Odnosząc się do wspomnianych wcześniej kwestii związanych z umową inwestycyjną UE – Chiny, szef polskiej dyplomacji podkreślił, że „Polska prowadzi niezależną politykę” a o ewentualnych i nieuniknionych różnicach „należy rozmawiać spokojnie”.

Reasumując, wizytę szefa polskiej dyplomacji nie można nazwać przełomem, ale z pewnością była kolejnym bardzo ważnym krokiem w rozwoju relacji Polski z Chinami.

Polska po raz kolejny potwierdziła to, co często mówili w ostatnich dniach politycy wysokiego szczebla (m.in. szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski), iż rozwój współpracy gospodarczej z Chinami nie zagraża bezpieczeństwu Polski, a Chiny dodatkowo wzmocniły ten przekaz, odżegnując się od jakiejkolwiek chęci współpracy geostrategicznej, czy też w zakresie spraw bezpieczeństwa i obrony.

„Pragmatyczna współpraca oparta na wzajemnych korzyściach” będzie jednak dla Polski, jak zresztą dla wielu innych krajów, sporym wyzwaniem. Będzie ona bowiem wymagać wizji rozwoju relacji z Chinami, koordynowania jej z wizją Pekinu oraz umiejętności jej komunikowania nie tylko na poziomie międzynarodowym, ale także krajowym (co pokazuje choćby sprawa chińskiego Uniwersytetu w Budapeszcie).

Do rozwoju takiej „pragmatycznej współpracy opartej na wzajemnych korzyściach” potrzebny jest też szereg instrumentów oraz wypracowanych projektów i inicjatyw na linii Polska-Chiny, które moglibyśmy wzorem jednego z najważniejszych polskich polityków kreujących polską politykę zagraniczną nazwać „żetonami do gry”.

Jak potoczą się zatem relacje polsko-chińskie, ale także na linii UE-Chiny i Europa Środkowa – Chiny, w których także uczestniczy i aktywną stroną jest Polska, przekonamy się zapewne w najbliższych miesiącach i mam nadzieję, nie raz skomentujemy na łamach Regionalnego Ośrodka Spraw Międzynarodowych w Łodzi.

Minister Zbigniew Rau z wizytą w Chinach Fot.: Gabriel Piętka/MSZ

Felieton ukazał się w ramach cyklu „Pyffel komentuje”, w którym autor analizuje bieżącą sytuację międzynarodową.

Autor: Radek Pyffel, (chiń. Rui De Xing)

Kierownik studiów „Biznes chiński- jak działać skutecznie w czasach Jedwabnego Szlaku” w Akademii Leona Koźminskiego. W przeszłości między innymi Alternate Director i członek Rady Dyrektorów w Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) z ramienia RP (2016-2018), Pełnomocnik Zarządu PKP Cargo ds. rynków wschodnich, prezes think-tanku Centrum Studiów Polska-Azja (CSPA), a także autor kilku książek dotyczących Chin i Azji. Studiował (jako stypendysta MEN) na chińskich uczelniach wyższych m.in. Sun Yat Sen University w Kantonie i Beijing University. Włada angielskim, chińskim (mandaryńskim) i rosyjskim.

Zadanie publiczne współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej 2019-2021”.

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP Instytut Spraw Obywatelskich

Zadanie dofinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych