Pomyśleć Szwecja – pomyśleć (nie)dobrze?
Ekologia, sport, Eurowizja, Nobel — to hasła najczęściej wyszukiwane na całym świecie w połączeniu ze słowem „Szwecja”[1]. Przez ostatnie lata właśnie takie było zdanie opinii międzynarodowej na temat tego skandynawskiego państwa. Gdy myślimy o Szwecji to wyobrażamy sobie narciarzy przemierzających zimowe krajobrazy w drodze po zwycięstwo w Igrzyskach Olimpijskich.
Myśleć o Szwecji znaczy usłyszeć międzynarodowy język, jakże często spotykany w okolicach Gamla Stan w Sztokholmie. Myślenie o Szwecji przypomina smak cynamonowej bułeczki kupionej na najbliższym stoisku w drodze do pracy. Niestety ani Igrzyska Olimpijskie, ani wielokulturowość, ani nawet smak szwedzkich wypieków, nie uchroniło naszego nadmorskiego sąsiada przed konsekwencjami pandemii koronawirusa. Nie chodzi jednak o konsekwencje z punktu widzenia medycznego, czy gospodarczego. To, co najbardziej zaszkodziło Szwecji w 2020 roku to ciągle zmienna sinusoida wizerunkowa. Flaga Szwecji
„Warunkiem sukcesu jest dostosowanie strategii wejścia i konkurowania na rynku do jego specyfiki, a przede wszystkim do jego otwartości i lokalności”[2], pisała Maria Romanowska w swoich książkach o funkcjonowaniu przedsiębiorstw. Wśród teoretyków ekonomii, występuje stwierdzenie, że państwo powinno funkcjonować jak przedsiębiorstwo, a przedsiębiorstwo powinno funkcjonować jak państwo. Niemożliwe jest zatem zrozumienie funkcjonowania strategii szwedzkiej bez zrozumienia samej specyfiki funkcjonowania tamtejszego społeczeństwa jako jednego organizmu.
Jak „czytać” Szwecję?
Szwecja od czasów powojennych pozostaje państwem rządzonym głównie przez jedną partię[3] - Szwedzką Socjaldemokratyczną Partię Robotniczą (SAP). Dzięki nieprzerwanym rządom, partii SAP udało uzyskać się coś, czego nie da zaobserwować się w żadnym innym państwie na świecie - powszechne zaufanie społeczeństwa. Statystycy z World Banku mieli za zadanie określić poziom zaufania do rządzących w poszczególnych państwach. Uczestnicy badania są proszeni o wskazanie poziomu swojego zaufania do rządu w siedmiostopniowej skali, gdzie „1” oznacza brak zaufania, a „7” pełne zaufanie. Przy porównaniu otrzymanych wyników ankiet, trudno nie doznać swego rodzaju „szoku kulturowego”. W latach 2008-2016 szwedzki rząd może pochwalić się średnim wynikiem na poziomie 5,6. Dla porównania, w tym samym okresie polski rząd zdobył tylko 2,4 punktu[4]. Nie dziwi zatem entuzjastyczne przyjęcie strategii głównego epidemiologa kraju - Andersa Tegnella. Entuzjazm tak ogromny, że twarz epidemiologa nie pojawia się wyłącznie na pierwszych stronach gazet, ale również na ciałach społeczeństwa szwedzkiego w formie tatuażu[5].
Sama szwedzka strategia znacząco różni się od znanej nam polskiej. Przede wszystkim zdaje się, że rząd szwedzki posiada znacznie większą wiedzę z zakresu psychologii i rozumie, jak powinien wyglądać proces decyzyjny. Dlatego też decyzji na temat sposobu walki z pandemią nie podejmują politycy, którzy niewiele wiedzą na temat postępu chorób zakaźnych, a niezależna organizacja - Państwowy Instytut Zdrowia[6]. Następnie organizacja ta powołuje głównego epidemiologa kraju. Brzmi to jakby rząd po prostu chciał pozbyć się odpowiedzialności za pandemię i przysłowiowo „umywał ręce”, przerzucając obowiązki na inny urząd. Trzeba jednak pamiętać, że każda decyzja polityka ma charakter polityczny. W takiej sytuacji rządzący muszą szukać kompromisu między tym, co najbardziej będzie odpowiadało obywatelom, a tym, co jest dla nich realnie najlepsze. Podejście to jest o tyle dobre, że całą sprawą zajmują się osoby kompetentne, które są ekspertami w dziedzinie medycyny czy szerzej mówiąc epidemiologii. Jednocześnie, szwedzka strategia zmniejsza ingerencje państwa w życie obywateli, co zgodnie z rynkowymi zasadami powinno mieć pozytywne efekty. Dla porównania polska strategia jest nadzorowana w pełni przez Ministerstwo Zdrowia, czyli stricte przez rządzących. Przy takim rozłożeniu sprawy, istnieje większe ryzyko, że dojdzie do nadużycia władzy i sterowania opinią publiczną.
Społeczeństwo szwedzkie różni się od znanych nam społeczeństw Europy Środkowej i Południowej. Zdaniem badaczy kultury szwedzkie społeczeństwo jest najbardziej postmodernistyczne na świecie. Objawia się to w szerokiej tolerancji dla inności w społeczeństwie. W tym kraju nie dochodzi do konfliktów na tle religijnym, rasowym, seksualnym. Postmoderniści kładą nacisk na własny indywidualizm, a swoje cele skupiają wokół praw człowieka i wolności osobistej. Jednocześnie, Szwedzi pozostają wyjątkowo otwartym narodem. Mimo chłodnego podejścia w relacjach z innymi, na ulicy można spotkać wiele osób, które naturalnie obdarowują nas uśmiechem. Niespotykane jest jednak okazywanie emocji w sposób fizyczny jak dzieje się to w krajach południa. Nie ma kontaktu fizycznego podczas rozmowy, nie zobaczymy obcałowywania się z bliskimi na co dzień. Wszystkie kontakty pozostają dosyć zdystansowane. Dystans podczas rozmowy jest również większy niż w innych państwach. Podczas dyskusji na temat strategii walki, pomyślano, że być może sam styl życia i jego filozofia sprawiają, że w Szwecji życie może toczyć się normalnie.
Przebieg epidemii w Szwecji
MARZEC 2020: Kiedy przerażenie nadchodzącą falą epidemii zaczynało osiągać ekstremum, Szwedzi patrzyli chłodno na sytuację, pozostając przy zaleceniach, a nie obostrzeniach. Główny Epidemiolog uważa, że: „Podobną taktykę wstępnie chcieli obrać Brytyjczycy”. Sam Premier rządu Jej Królewskiej Mości, stwierdził, że „należy oczekiwać, iż społeczeństwo nabędzie zbiorową odporność”[7]. W obu strategiach ważną rolę odgrywają szczegóły. W przeciwieństwie do zachowania Borisa Johnsona, rząd Stefana Löfvena nie potraktował epidemii w sposób lekceważący. Z drugiej strony, strategia szwedzka nie ingerowała tak bardzo w normalność przebiegu życia. Owszem, zakazano większych zgromadzeń, ale właściwie lista obostrzeń na tym się skończyła. Restauracje pozostały otwarte[8], część dzieci wciąż uczęszczała do szkół. Strategia opierała się na społecznej solidarności, ale również zaufaniu do samego organu rządzącego. W tym samym w czasie, kiedy część Szwedów wciąż korzystała z uciech miejskiego życia, chodząc do restauracji, kina, czy po prostu spotykając się na świeżym powietrzu, pozostała część Europy była „zamknięta” we własnych czterech ścianach. Zainteresowani tematem, spoglądaliśmy jak życie w Szwecji biegnie swoim naturalnym tempem, kiedy u nas musiało się zatrzymać.
KWIECIEŃ: Beztroskie podejście nie trwało w nieskończoność - po miesiącu Szwedzi są zmuszeni do działania. W połowie kwietnia spełnia się najgorszy scenariusz szwedzkiej opowieści. W ciągu tygodnia dochodzi do trzykrotnego zwiększenia przypadków śmierci z powodu zakażenia wirusem Sars-Cov-2. Norweskie gazety powtarzają słowa rządu swojego kraju, który jawnie krytykuje szwedzką strategię[9] (do tego warto podać źródło). Opinia mieszkańców Europy zaczyna się zmieniać na gorsze. Szwecja poza walką z koronawirusem, od kwietnia jest zmuszona do walki z międzynarodową dezinformacją. W Polsce przodownikiem do zmiany zdania na temat szwedzkiej strategii jest Gazeta Wyborcza[10] (najkrótszy okres zmiany zdania wynosił zaledwie 3 dni). Stefan Löfven i jego rząd przejmuje się zmianą opinii, ale jednak nie dochodzi do zmiany strategii - Andres Tegnell podkreśla długookresowość pandemii i tłumaczy, że krótkie zamknięcia mogą tylko pogorszyć sytuację zarówno gospodarczą, jak i medyczną.
MAJ: Śmiertelność na poziomie 100 zgonów dziennie zaczyna powoli spadać, jednakże liczba zachorowań dramatycznie rośnie. W prasie pojawia się informacja, że zdaniem ekspertów m.in. z Imperial College, szwedzkie podejście nie powinno mieć racji bytu. Sam epidemiolog przyznaje się do błędów popełnionych przez ostatnie miesiące. Wskazuje w tym m.in. brak stanowczego odizolowania się domów opieki (a należy zauważyć, że w Szwecji co najmniej 25% społeczeństwa to osoby w wieku poprodukcyjnym). Państwowy Instytut Zdrowia decyduje się poprawić swoje działania. W Europie dochodzi do dyskryminacji Szwecji ze względu na liczbę zakażeń w kwestii otwierania granic[11]. Szwecja po raz kolejny musi zmierzyć się z atakiem mediów z całego świata, krytykujących ich strategię.
CZERWIEC, LIPIEC: Dochodzi do rekordu zakażeń (1698 zakażeń jest odpowiednikiem 6500 zakażeń w Polsce). Śmiertelność pozostaje na dość niskim poziomie. W prasie zaczynają się pojawiać nagłówki wskazujące, że pandemia powoli wygasa, bo nikt już nie umiera. Wśród Szwedów nastroje są raczej ponure — podczas jednego z ważniejszych świąt narodowych (Szwedzkie Midsommar) część osób wiesza flagę do połowy masztu, ku pamięci zmarłych przez „niekompetencje” rządzących.
SIERPIEŃ: Wydaje się, że wzrost zakażeń został zahamowany. Śmiertelność jest praktycznie zerowa. Dzieci i studenci wkrótce powrócą do szkół i uniwersytetów. W prasie pojawia się jedna z pierwszych wzmianek na temat odporności stadnej.
WRZESIEŃ, PAŹDZIERNIK: W Szwecji dochodzi do kolejnych zakażeń, jednakże już nie na takim poziomie, jak w kwietniu czy maju. Śmiertelność pozostaje praktycznie bez zmian. Szwedzi nie są zobowiązani do zakrywania ust i nosa w kwestiach zakażenia. Po długim czasie Szwecja cieszy się coraz lepszą opinią międzynarodową. Niektórzy eksperci wskazują, że być może nie ma lepszej drogi do zwalczenia epidemii niż szwedzki sposób. Trwa gorąca międzynarodowa debata na temat wspólnej strategii. Jeśli chodzi o gospodarkę, to Szwedzi muszą liczyć się ze spadkiem wielkości PKB[12] (należy jednak pamiętać, że gospodarka szwedzka jest wyjątkowo uzależniona od innych państw w kwestiach biznesu, ale również importu żywności), jednakże nie dochodzi do masowej likwidacji miejsc pracy. W Szwecji poziom bezrobocia pozostaje praktycznie niezmieniony. We wcześniej krytykujących Szwecję państwach, takich jak: Norwegia, Dania, Cypr, czy Polska dochodzi do masowej drugiej fali pandemii. Nawet w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, Szwecja wypada wyjątkowo dobrze.
„I cóż, że o Szwecji?”
Jeśli chodzi o sytuację epidemiologiczną w Polsce, to widać coraz większe fale sprzeciwu obywateli wobec kolejnych obostrzeń. Zmęczenie i trauma dają o sobie znać. Ludzie potrzebują powrotu do wcześniejszych realiów życia. Nie jest to jednak możliwe ze względu na pogarszającą się sytuację epidemiologiczną. Pogłębia się również podział wśród obywateli. Tworzy się swego rodzaju pseudo-podział na tych negujących samą epidemię i tych, przyjmujących na ślepo statystyki na temat nowych zachorowań. Nikt z rządzących nie podchodzi krytycznie do swoich działań.
Może nie jest to odpowiednia droga? W końcu „nie zabija się much młotkiem”[13].
[1] źródło: Google Trends, dane za rok 2018 i 2019, [dostęp: 13.10.2020].
[2] M. Romanowska, Alianse strategiczne przedsiębiorstw, Warszawa 1997, s. 51.
[3] Premierem rządu Królestwa Szwecji przez 64 lata był członek partii Socjaldemokratycznej, licząc od 1939 roku.
[4] https://tinyurl.com/y2m3bhzv, [dostęp: 13.10.2020].
[5] https://tinyurl.com/y4tlekc4, [dostęp: 13.10.2020].
[6] Państwowy Instytut Zdrowia – organ ekspercki zajmujący się zdrowiem publicznym na poziomie narodowym. Organizacja została powołana w 2014 roku przez ministra zdrowia. Jej zadaniem jest reagowanie na niebezpieczeństwa zdrowia publicznego.
[7] https://tinyurl.com/y5u6x3az, [dostęp: 13.10.2020].
[8] https://tinyurl.com/y6bg582o, [dostęp: 13.10.2020].
[9] https://www.sport.pl/sport/7,173950,25851462,norwegia-wygrywa-z-koronawirusem-i-zarzuca-klamstwa-szwecji.html, [dostęp: 14.10.2020].
[10] https://tinyurl.com/yxbzm2mt, [dostęp: 13.10.2020].
.https://tinyurl.com/y4tdcc2w, [dostęp: 13.10.2020].
https://tinyurl.com/y2vpe6qx, [dostęp: 13.10.2020].
[11] https://tinyurl.com/y4fxzmmn, [dostęp: 13.10.2020].
[12] https://tinyurl.com/yc83xgaf, [dostęp: 13.10.2020].
[13] https://tinyurl.com/yxp8cfsg, [dostęp: 13.10.2020].
Foto: Anders Tegnell, główny epidemiolog Szwecji, fot. Frankie Fouganthin – CC BY-SA 4.0.
Autor: Wojciech Szymczak
Student ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim. Od niedawna dołączył do zespołu RODM Łódź jako praktykant, a następnie wolontariusz, gdzie zajmuję się m.in. wyszukiwaniem oraz pozyskiwaniem informacji. Najbardziej interesują go analiza danych oraz nauki behawioralne. W wolnym czasie uczy się szwedzkiego. Pasjonat kina Wesa Andersona.
Zadanie publiczne współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej 2019-2021”.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.