Unia Europejska – wspólnota państw czy superpaństwo?
Dzień 1 maja 2004 roku był ważnym dniem w historii Polski. Przystąpiliśmy do Unii Europejskiej. Spełniły się marzenia wielu ludzi. Wtedy wszystko się zaczęło – wspominano z okazji 15. rocznicy dołączenia naszego kraju do unijnej wspólnoty.
Jak Unia Europejska będzie wyglądała w przyszłości? Nad kształtem UE zastanawiano się 14 maja 2019 roku w Łodzi w trakcie spotkania zorganizowanego przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
Spotkanie rozpoczęła z przymrużeniem oka prezentacja „15 lat w 5 minut”, która przypomniała kluczowe wydarzenia z okresu naszej przynależności do unijnej wspólnoty.
Od zachwytu do Brexitu
Przewodnikami po historii byli Paweł Marczak – koordynator Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Łodzi oraz Anna Urbanek ze Studenckiego Koła Naukowego Prawa Europejskiego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
Polki i Polacy tuż po wejściu do Unii 13 czerwca 2004 roku po raz pierwszy wybierali posłów do Parlamentu Europejskiego. Swoje głosy oddało wówczas zaledwie 21 procent rodaków. Kolejne wybory europosłów już za kilka dni – 26 maja. Ile osób tym razem pójdzie do urn?
W 2007 roku Polska wspólnie z 9. państwami przystąpiła do strefy Schengen – obszaru, gdzie zniesiona jest kontrola graniczna na granicach wewnętrznych. Przełomem 2009 roku jest wejście w życie Traktatu Lizbońskiego, reformującego UE. Rok 2012 przyniósł wyróżnienie Unii Europejskiej Pokojową Nagrodą Nobla. W 2016 roku Unię Europejską dotknął Brexit – Brytyjczycy w ogólnokrajowym referendum jako pierwsi zdecydowali o opuszczenie Unii.
Przyszłość integracji europejskiej – wspólnota państw czy superpaństwo?
Która z wizji jest nam bliższa i co miałoby z niej wynikać dla Polski? Na pytania prowadzącego dyskusję Marcina Giełzaka odpowiedzi szukali: dr Izabela Skomerska-Muchowska – adiunkt w Katedrze Europejskiego Prawa Konstytucyjnego UŁ, Tomasz Gabiś – publicysta i myśliciel konserwatywny oraz politolog i dziennikarz dr Michał Rulski.
Izabela Skomerska-Muchowska analizowała sytuację od strony prawnej: – Unia Europejska nie jest ani supermocarstwem, ani zwykłą organizacja międzynarodową. Opiera się na traktatach, więc wprowadzenie głębokich zmian wymaga nowelizacji traktatowych.
Zdaniem Tomasza Gabisia Unia jest związkiem państw, ale ma również cechy superpaństwa. Podążając za tą myślą, można zastanowić się nad zakresem władzy takiego superpaństwa. Trzeba by wyraźnie określić, co i w jakich dziedzinach zintegrować. – Zdaniem wielu osób Unia Europejska stoi na rozdrożu. Od kilku lat narasta krytyka instytucji europejskich zarówno ze stron konserwatywno-narodowych, jak i euroentuzjastów. Prawa i lewa strona dostrzegają potrzebę demokratyzacji Unii Europejskiej.
Z pewnością podstawą funkcjonowania UE są traktaty, podkreślił Michał Rulski. Jednak przykład unii bankowej pokazuje, że można wyjść poza porządek traktatowy. Unia nie jest superpaństwem, ale jest mocarstwem gospodarczym. Jego zdaniem nie będzie zmian traktatów. Raczej będzie dochodziło do działań, polegających na omijaniu traktatów.
Ciąg dalszy zjednoczenia
Czasami widać pęknięcia na szwach narodowościowych. Wobec tego, jak dalej miałby przebiegać proces zjednoczeniowy? – dopytywał Marcin Giełzak.
Izabela Skomerska-Muchowska przypomniała, że państwa mają zagwarantowaną równość wobec traktatów. Jak długo zachowują suwerenność, mają możliwość współpracy, opartej na zasadzie niezależności. Celem jest tworzenie jak najściślejszej współpracy i więzów między krajami członkowskimi.
Jaki model uznać za pożądany? – zastanawiał się Tomasz Gabiś – Imperialny. To koncepcja, która jest eurosceptyczna, ale zarazem euroentuzjastyczna. Zdaniem publicysty państwa narodowe powinny zachowywać autonomię w sferze ideologicznej, społecznej i kulturalnej. Jednocześnie powinno nastąpić zjednoczenie w polityce zagranicznej i obronnej.
Według Michała Rulskiego możliwe jest wyłonienie się głównego ośrodka integracyjnego, aby zrównoważyć jego przewagę, inne kraje mogą zawierać koalicje: – Jestem zwolennikiem tworzenia koalicji – podkreślił panelista.
Europejska tożsamość
Mamy naród amerykański, szwajcarski. Czy posiadamy narzędzia do stworzenia tożsamości ogólnoeuropejskiej? – pytał prowadzący spotkanie Marcin Giełzak.
Tożsamość narodowa jest silna, dlatego możliwa jest kolejność: jestem Polakiem, następnie jestem Europejczykiem, uważa Michał Rulski. Zdaniem Izabeli Skomerskiej-Muchowskiej możliwe jest budowanie wspólnoty, opartej na poczuciu wspólnych wartości i interesów. I to już się obecnie dzieje. Nie ma jednak mowy o tworzeniu tożsamości europejskiej kosztem narodowej.
Obywatele zadają pytania
Kiedy nasi europarlamentarzyści zrobili coś wspólnie dla naszego kraju? – dopytywali w drugiej części dyskusji uczestnicy słuchający spotkania. Zdaniem jednego z nich, polscy europosłowie nie potrafili stworzyć w Brukseli drużyny, która grałaby dla reprezentacji Polski. Różnice wynikające z polityki krajowej przekładają się na politykę europejską. Jako jeden z nielicznych przykładów współdziałania ponad podziałami paneliści wskazali na głosowanie dotyczące dyrektywy pracowników delegowanych.
- Celem nie jest samo bycie w Unii. Jest ono środkiem do tego, żebyśmy się rozwijali, żyli bezpiecznie – wyraźnie podkreślił Michał Rulski.
Po co nam Unia?
Czy UE będzie alternatywą dla Chin i USA? – dopytywali słuchacze.
Problemy geopolityczne i geostrategiczne pokazują, że Europa musi być jednością. Nie ma innej drogi. Europa jako wspólnota ma niesamowity kapitał. Pytanie, czy zostanie on w przyszłości wykorzystany.
Relacja: Małgorzata Jankowska
Zdjęcia: RODM Łódź