W 120 dni dookoła innego świata
Nepalski policjant w koszulce z nadrukiem „Dom Zły” Wojciecha Smarzowskiego – to nie początek kawału, czy urywek absurdalnej wizji sennej – to element jednej z fotografii prezentowanych przez Bartosza Malinowskiego, przewodnika górskiego, który 16 września 2019 r. w Keja Pubie w Łodzi, opowiadał o realizowanej przez niego wraz z Joanną Lipowczan wyprawie przez Himalaje.
Na zorganizowanym przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Łodzi spotkaniu uczestnicy poznali polityczne i społeczne kulisy wyprawy wzdłuż tzw. Wielkiego Szlaku Himalajskiego. Malinowski i Lipowczan przemierzając trasę odwiedzili Nepal, Bhutan, Indie i Pakistan oraz duże tereny Kaszmiru. Łącznie przebyli 1700 km, idąc pośród lasów tropikalnych, terenów pustynnych, aż po skute lodem zbocza górskie – istny kalejdoskop przyrodniczy i kulturowy. Trasa była trudna – Bartosz przywoływał zapiski Joanny z wyprawy, wedle których na 120 dni drogi, chciał zrezygnować 56 razy.
W oparach absurdu
Największym wyzwaniem dla podróżników okazała się izolacja i bycie zdanym na towarzystwo jednej osoby przez prawie całą podróż. Na Wielkim Szlaku Himalajskim ludzie są rzadkim widokiem, często pomiędzy wioskami są odległości, których pokonanie pieszo zajmuje dwa tygodnie. Jednak spotkania, choć nieczęste, oferowały fascynujący wgląd w życie ludzi w jednym z najbardziej surowych miejsc na Ziemi. Większość osób w odseparowanych obszarach nie ma tożsamości narodowej. Żyją także poza znanymi nam ramami czasu, mają zupełnie inne spojrzenie na świat. To wszystko sprawia, że w takim miejscu występują sytuacje, z punktu widzenia Bartosza, dość absurdalne. Oprócz napotkanego na trasie nepalskiego policjanta – fana Smarzowskiego, były dzieci rzucające kamieniami w turystów, miejscowe wiedźmy czy żołnierze w Kaszmirze, którzy zatrzymywali podróżników, bo chcieli zrobić sobie zdjęcie z Asią.
Z konfliktem w tle
To właśnie o obszarze Kaszmiru Malinowski opowiadał najwięcej: nie tylko ze względu niezwykłego piękna tego miejsca. Ważnym z punktu widzenia spraw międzynarodowych, jest trwający już od ponad 70 lat, spór o teren Kaszmiru, który rozpoczął się, gdy niepodległość uzyskały w 1947 r. Indie i Pakistan. Współcześnie, obszar ten, zamieszkany w 80 procentach przez wyznawców islamu, pozostaje pod administracją Indii, Pakistanu oraz wpływem Chin i wciąż aktywna jest tam islamska rebelia. Bartosz podkreśla jednak, że nigdy nie czuł żadnego zagrożenia, nawet przebywając na tzw. linii kontroli, czyli na pograniczu Pakistanu i Indii.
Szanuj zieleń i drugiego człowieka
Istotnym tematem poruszonym na spotkaniu, był także aspekt tzw. turystyki odpowiedzialnej. „Odpowiedzialnym byłoby nie wychodzić z domu” – mówi Malinowski. Każde odwiedziny danego terenu mają na to miejsce jakiś wpływ, musimy starać się więc go minimalizować. Tyczy się to zarówno kwestii ograniczania wpływu na środowisko, jak i uszanowania miejscowych zasad, kultury i zwyczajów. Szczególnie w dobie ogromnego rozwoju technologii, musimy pamiętać, że są wciąż na świecie miejsca zawieszone w innej rzeczywistości, która często oferuje niesamowity wgląd w fascynujące aspekty naszej ludzkiej natury.
Marta Brewer